Hoh Guesthouse to idealne miejsce na pobyt w Chiang Mai. Wspaniałe śniadanie z jajkami, chlebem tostowym i margaryną sprawiało, że każde poranne spożycie było skromnym ale smacznym posiłkiem. nie można zapomnieć o nieograniczonej ilości wody i dostępnych owocach jak banany i ciastka. Lokalizacja Hoh Guesthouse była blisko centrum, co było dużym plusem podczas zwiedzania.

Podczas mojego pobytu nie napotkałam żadnych problemów. 🙄

Lokalizacja blisko centrum i watów to SUPER sprawa.

Blisko centrum, dużo wody, banany, ciastka, duży plus.

Brak zastrzeżeń.

W Hoh Guesthouse miałem wspaniały pobyt! Przyjemne pokoje, czyste i dobrze wyposażone. Bardzo podobały mi się śniadania - mogłem przygotować sobie jajka na toście z margaryną, a także skorzystać z nieograniczonej ilości wody i dostępnych owoców. Lokalizacja była również doskonała, blisko centrum i wielu atrakcji. Atmosfera była przyjazna i przyjemna.

Żadnych usterek! 🙌

Hoh Guesthouse - mały przytulny pensjonat. Byliśmy bardzo zadowoleni z naszego pobytu w Hoh Guesthouse. Pokoje były przytulne i czyste, a personel był przyjazny i pomocny. Lokalizacja była również idealna, blisko centrum. Śniadanie, zwłaszcza jajka w kuchni i chleb tostowy z margaryną, było skromne, ale smaczne. Dogodnym dodatkiem było również bezpłatne dostęp do wody i dostępne owoce i ciastka.

Niema do czego się przyczepić 😊

Podobało mi się, że w kuchni mogłem zrobić sobie skromne śniadanie z jajkami, chlebem tostowym i margaryną. To było bardzo przydatne. dostępna była nieograniczona ilość wody oraz banany i ciastka. Było blisko centrum i ważnych miejsc do odwiedzenia.

Jednym z minusów było głośne otoczenie. Przez całą noc samochody hałasowały na drodze i to bardzo utrudniało mi sen.

Śniadanie było skromne, ale przyzwoite - jajka, chleb tostowy, margaryna, banany i ciastka były dostępne. Dostęp do nieograniczonej ilości wody był również na plus. Lokalizacja była blisko centrum i wata, co ułatwiało zwiedzanie. Ogólnie jakość hotelu była dobra, zwłaszcza w porównaniu do ceny.

Jednym dużym minusem było hałasowanie samochodów na drodze przez całą noc. Nie mogłem spać z powodu tego hałasu.

Nie mogłem uwierzyć, jak mega zajebisty był mój pobyt w tym hotelu! Śniadanie to było totalne badziewie, ale jakim byłam w szoku, kiedy zobaczyłem, że w kuchni były jajka i chleb tostowy z margaryną! EKSTRA, że można było sobie samemu przygotować skromne śniadanko. Aż roiło się tam od jedzenia - woda nie miała końca, a w lodówce leżały banany i jakieś ciastka. Bajka! Hotel był też super usytuowany, blisko centrum i watów. Cały mój pobyt to było największe przeżycie ever!